Znam pewien przypadek o znęcaniu się nad zwierzętami. Dotyczył on psa Bolka.
Kto wie czym przewinił? Może zupa była za słona, a nawinął się akurat pies. A może trzeba było pokazać kto tutaj jest panem? Jedno jest pewne, że trzeba było dużo siły i masę okrucieństwa by tak pobić. Czaszkę Bolek miał zgruchotaną. Luźne kości gniły wewnątrz, ale mózg został nieuszkodzony, choć wstrząśnięty. Jakby bicia było mało- duszenie. Efektem były zgruchotane kręgi szyjne. Dzięki walce wielu osób pies odzyskał sprawność i ma nowy, kochający dom.
Dzięki dobrym ludziom Bolek zyskał sprawność. Gdyby nie oni,gdyby nie ta rodzina która kocha zwierzęta, możliwe że ten pies by tego nie przeżył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz